II Rzeczpospolita kojarzy nam się przede wszystkim z
Piłsudskim, Dmowskim, czy rozwijającą się kulturą i sztuką. Ten
sielankowy obraz burzą jednak statystyki: Przedwojenna Polska była
biednym krajem pełnym przestępczości, w starciu z którą policja
często stawała na przegranych pozycjach. Podobnie wyglądały
pierwsze lata III RP, które przyniosły rozkwit przestępczości
zorganizowanej.
- Chociaż w II RP dochodziło do wielu głośnych zbrodni,
policja nie powołała nigdy elitarnych wydziałów zajmujących się
szczególnie trudnymi sprawami. - Nie było prób tworzenia portretu
psychologicznego przestępcy. W brutalnej rzeczywistości ściganie
przestępstw polegało na intensywnej inwigilacji tego środowiska za
pomocą siatki konfidentów. Bardziej stawiano na prewencję, jednak
te próby często się nie sprawdzały - opowiada Mateusz Rodak z
Polskiej Akademii Nauk, badający historię marginesu
społecznego.
Lata 90. to czasy, gdzie próbowano po raz pierwszy stosować
rozmaite innowacje w walce z przestępczością. Problemem wciąż
jednak pozostawało fatalne wyposażenie policji. - W 1992 r. policja
przez kilka województw ścigała złodziei samochodów, którzy
ostrzeliwali się funkcjonariuszom. Różnica była taka, że policjanci
dysponowali zacinającymi się pistoletami, a przestępcy strzelali do
nich z Kałasznikowów - podaje przykład Dawid Serafin, dziennikarz
Onetu, opisujący głośne sprawy kryminalne w III RP.
About the Podcast
"RetroSekcja" to autorski program Pawła Czernicha, w którym dwoje zaproszonych gości dyskutuje o najważniejszych wydarzeniach z przeszłości. Tematy rozmów dotyczą przede wszystkim tych aspektów historii, które mają wpływ na dzisiejszą sytuację.